Jakie plany na dziś – czyli z dziećmi w podróży czas się nie dłuży!

TRASA WODNA w SZTOLNIA KRÓLOWA LUIZA w Zabrzu z dziećmi?

JEŚLI:

  • lubicie przygody,
  • cenicie mądrą i edukacyjną rozrywkę,
  • lubicie zaskakiwać swoje dzieci i zabierać je w niecodzienne miejsca,
  • nie boicie się ciemności i  chcielibyście zobaczyć, co kryje się w podziemiach dużego miasta,
  • chcielibyście pokazać dzieciom fragment historii Śląska,
  • chcecie sprawdzić, czy pod ziemią mogą rosnąć rośliny,

to dziś opiszemy miejsce, które na pewno Wam się spodoba! Gotowi?

Będzie dość długo. Jeśli więc nie lubicie czytać, polecamy szczególnie pierwsze zdanie i zdjęcia. Mamy jednak nadzieję, że zechcecie poświęcić chwilę na przeczytanie tego tekstu, bo… po prostu warto!

Trasa wodna to atrakcja inna niż wszystkie, które do tej pory widzieliśmy!

Zastanawialiście się kiedyś, co może kryć się pod miastem? Jeszcze w pandemii, w towarzystwie Frantki Wędrowniczki, odkryliśmy część skarbów ukrytych pod ulicami i chodnikami naszego miasta Zabrza.

GARŚC INFORMACJI I NASZE WRAŻENIA

Trasa Wodna to połączenie spaceru po podziemnych wyrobiskach oraz najdłuższego w Polsce spływu łodziami. Te pierwsze czasem przypominają lochy, czasem prawdziwe jaskinie, a miejscami prehistoryczny rodzący się do życia las. Spacer odbywa się w półmroku, a momentami prawie w całkowitej ciemności, co sprawia, że jest tu niezwykle nastrojowo. Przez chwilę możecie się poczuć jak ci, którzy wydobywali i transportowali tu węgiel 200 lat temu!

W tym miejscu NIE usłyszycie hałasu górniczych maszyn (jak na Guido czy podczas wizyty na Trasie Rodzinnej w Sztolni Królowa Luiza), za to jeśli wsłuchacie się w odgłosy starych kamiennych chodników oraz ścian węgla odezwie się do Was… przeszłość. W ciszy podziemi usłyszycie, a nawet poczujecie wodę kapiącą ze ścian, wyobrazicie sobie mozolną i niebezpieczną pracę ludzi, którzy tworzyli historię Śląska. Na własnej skórze (miejscami dosłownie) doświadczycie czterech żywiołów– wody, ognia, ziemi i powietrza, a także dowiecie się, które z nich były szczególnie niebezpiecznie, a które górnicy zdołali ujarzmić i uczynili swoimi sprzymierzeńcami.

Historię tego hydrotechnicznego cuda z początków XIX wieku przybliży Wam jeden z doświadczonych przewodników, a żeby przygoda była jeszcze bardziej atrakcyjna, po drodze znajdziecie stanowiska multimedialne, które  w formie krótkich prezentacji czy filmów, w przystępny sposób tłumaczą zagadnienia omawiane przez przewodników.

Ta pierwsza część trasy szczególnie podobała się naszemu dziesięcioletniemu synowi – bardzo uważnie słuchał pana Romana (który nas oprowadzał) zadawał pytania, drążył, dociekał. Sześcioletnia Gaja częściowo słuchała, a częściowo badała ściany i chodniki kopalni, chłonęła atmosferę wszystkimi zmysłami, w oczekiwaniu na największą atrakcję, czyli PODZIEMNY SPŁYW ŁODZIAMI.

Kiedy doszliśmy do portu, podekscytowanie dzieci było olbrzymie. Nie ukrywam, że rodziców również. Przemierzenie łodziami ponad 1100 metrowego odcinka trasy, to wyprawa iście bajkowa. Część trasy okraszona jest NIEZWYKŁĄ OPRAWĄ DŹWIĘKOWĄ I ŚWIETLNĄ. Zatopicie się w czerwieniach, fioletach, intensywnej zieleni i świetlistych błękitach. Momentami zanurzycie się również w czarnej otchłani, w której wyostrzą się Wam wszystkie zmysły!

Jeśli tylko zaczniecie gwizdać (do czego zachęcamy) POZNACIE HISTORIĘ UTOPKA, który pojawi się po takim przywołaniu. Na ścianach sztolni zobaczycie baśniowe iluminacje. Tylko uwaga! Trzeba być bardzo czujnym, bo  wszystko jest tu zwiewne i ulotne – znika tak szybko, jak się pojawiło. ZOSTAWIA PRZYJEMNY NIEDOSYT.

Ten drugi odcinek trasy minął nam zdecydowanie zbyt szybko. Nasza podróż zakończyła się w porcie zimowym, a przewodnik zabrał nas jeszcze na wystawę zdjęć, ukazujących etapy procesu przygotowywania i udrażniania sztolni w celu udostępniania jej turystom. Wiecie, że było tu kiedyś tyle mułu, że wypełnione nim taczki ustawione jedna za drugą sięgałyby z Zabrza nad morze? Jak myślicie, ile czasu trwało wynoszenie (a odbywało się to ręcznie i taczkami) takiej ilości mułu? Odpowiedź poznacie pod ziemią!

Zwiedzanie trasy wodnej to nie tylko spacer i spływ. To rodzinna przygoda w świetnym wydaniu. Cofniecie się tu w czasie, przybliżycie dzieciom znaczną część dziedzictwa regionu, pokażecie kawałek historii – a to wszystko w sposób ciekawy, przemyślany i intrygujący.

Zrób swojemu dziecku prezent i podaruj mu #miejscedoodkrycia.

SZCZEGÓŁY PRAKTYCZNE

  • bilety należy wcześniej zarezerwować online, a po ich opłaceniu dostaniecie maila z informacją, gdzie powinniście się zgłosić w celu rozpoczęcia trasy,
  • zwiedzanie trwa około 2 godziny,
  • pod ziemią panuje stała temperatura ok.14-16 stopni, warto ubrać się odpowiednio (kurtka, wygodne, pełne buty),
  • pamiętajcie, że chodniki są momentami wąskie, jeśli boicie się tego typu miejsc, warto iść na końcu grupy (ja sama mam problem z miejscami niskimi i wąskimi, ale tutaj poszło gładko- na szczęście jest dość wysoko),
  • jeśli idziecie z młodszymi dziećmi, warto uprzedzić je, że momentami będzie ciemno lub mroczno, że może się zdarzyć, że woda zacznie kapać im na ubranie lub na głowę- dla dzieci są to raczej atrakcje, ale warto je na nie przygotować, żeby uniknąć niemiłych niespodzianek,
  • również w przypadku najmłodszych dzieci warto wziąć czapkę i założyć ją pod kask, żeby w miarę trzymał się na małej głowie:)

DLACZEGO DOPIERO OD 6 ROKU ŻYCIA?

Trasa jest dość długa, a jej pierwsza część wymaga umiejętności skupienia. Dziecko nie może bać się ciemności, wąskich korytarzy czy odgłosów kapiącej wody lub ewentualnego zmoczenia – panika malucha pod ziemią byłaby traumatyczna dla dziecka, a nie ma możliwości wcześniejszego wyjścia, jeśli są z Wami inni zwiedzający.

Większość 6 latków bez problemu powinna dać sobie radę, ale to Wy rodzice najlepiej znacie swoje dziecko- jeśli obawiacie się, że na tej trasie może być coś, co je zniechęci lub wystraszy, polecamy TRASĘ RODZINNĄ W SZTOLNIA KRÓLOWA LUIZA I …POSZUKIWANIE ZAGINIONEGO KANARKA. Warto stopniować emocje i odkrywać podziemia powoli:). A #miejscedoodkrycia w Zabrzu ma wiele obliczy!

To jak? Kto pod ziemię? 🙂