CZYM SĄ MITENKI I DLACZEGO JE UWIELBIAM?
U nas dziś szary i bury dzień, więc my pokażemy Wam coś kolorowego, praktycznego i pięknego! Kiedy Karolina z Zoozoola i Mitensy zaproponowała nam przetestowanie jej ręcznie szytych otulaków, bluz i mitensów, długo się nie wahaliśmy. Prawda jest taka, że z zapałem śledziliśmy jej poczynania w mediach społecznościowych już wcześniej, a od zakupu powstrzymywał nas chyba tylko za duży wybór wzorów i kolorów .
A kiedy już się zdecydowaliśmy, przyszła propozycja i już nie trzeba było wybierać, bo ktoś tego wyboru dokonał za nas. W paczce przyszły do nas cuda w kolorach lasu i nie tylko. Wszystkie zachwycające. Produktem, który na pewno zostanie ze mną i z Gają na dłuuuugo są MITENKI!
Mitenki uwielbiam od zawsze. Te rękawiczki bez palców to nie tylko fajny element garderoby na spacery – na gołe dłonie (łatwiej robić zdjęcia) albo na cienkie rękawiczki jako dodatkowo warstwa docieplająca, ale również na chłodne wieczory w domu czy dni w pracy. To także element, który może być zwyczajnie dekoracyjny. Kolorowe liście, koty, muchomory, duszki czy inne cudaki na pewno pokolorują i ocieplą Wasz wizerunek.
Zimą mitenki wkładałam pod grubsze rękawiczki jako dodatkowe docieplenie. Obecnie zaczyna się okres przejściowy zima-wiosna i o ile w tradycyjnych rękawiczkach jest mi za ciepło, o tyle mitenki zawsze są ze mną. Jestem trochę wrażliwa temperaturowo i wystarczy minimalny chłód lub wiatr i już doceniam, że je mam.
Wcześniej nosiłam mitenki różnych firm, ale te od Karoliny są obecnie moimi ulubionymi. Bardzo cieszy mnie to, że są szyte w dwóch wersjach. Zimą nosiłam głównie mitenki z polarem – cieplutkie i mięciutkie. Obecnie noszę cieńsze i niekrępujące ruchów rękawiczki bez palców.
Jakie są mitenki od Zoozoola?
- Mitenki M są idealne na mnie, a S (węższe i krótsze) na 8letnią Gaję (na mnie też wchodzą, ale swobodniej czuję się w Mkach).
- Mają piękne wzory i kolory – ich wybór jest olbrzymi. Są też dwustronne!
- Sprawiają, że zdecydowanie wyróżniam się w tłumie. Nie raz ktoś podpytywał mnie „co tam masz na rękach?”😉.
O polskiej marce Zoozoola i Mitensy piszemy z prawdziwym przekonaniem. Tworzy je fajna osoba, a produkty końcowe jak nic wpisują się zarówno w polską pogodę, jak i szarość naszej kultury. Lubimy lokalnych wytwórców, bo ich produkty to nie taśmowa, masowa realizacja sztampowego pomysłu i dzięki nim możecie nosić coś oryginalnego.
Zoozoola szyje też kolorowe bluzy i sukienki, które są świetną propozycją na cały rok. To również bardzo przyjemny pomysł na prezent dla córki, mamy, przyjaciółki, koleżanki z pracy, żony, dziewczyny (a Dzień Kobiet się zbliża…;)). Więcej pomysłów prezentowych znajdziecie TUTAJ.
Jeśli nasz wpis Was zainteresował lub był dla Was przydatny, możecie postawić nam wirtualną kawę. Będzie nam wtedy bardzo miło, bo blogowanie to niezwykle czasochłonne hobby;). Link do kawy TUTAJ. DZIĘKUJEMY!