Jakie plany na dziś – czyli z dziećmi w podróży czas się nie dłuży!

WALENCJA NA KRÓTSZY LUB DŁUŻSZY CITY BREAK?

Walencja znajduje się nad Morzem Śródziemnym i jest trzecim co do wielkości miastem Hiszpanii. Przyjechałam tu na szkolenie, z przyjaciółką z pracy. Od pierwszego dnia wiedziałam jednak, że jest to miasto, do którego chciałabym wrócić z dziećmi i każdy kolejny dzień mnie w tym utwierdzał. Atrakcji rodzinnych jest tu tyle, że nawet w tydzień nie będziecie się nudzić. Nasz czas był mocno ograniczony ze względu na codzienne zajęcia szkoleniowe, które kończyły się ok.15, ale popołudnia i wieczory oraz jedną wolną niedzielę wykorzystałyśmy na tyle, ile tylko się dało.

POGODA

Mimo, że byłyśmy tu pod koniec listopada pogoda była cudna! Z reguły świeciło słońce, a temperatura oscylowała między 14 a 20 stopni! Idealnie na zwiedzanie!

CO WARTO ZOBACZYĆ I GDZIE WARTO SIĘ UDAĆ?

  1. STARE MIASTO

Stare miasto Walencji jest bardzo urokliwe. Znajdują się tu liczne kościoły i kościółki, piękne, charakterystyczne budynki, bramy, fontanny, ukryte ogrody, place pełne knajpek, gwaru i ruchu – niezależnie od pory dnia. Warto po nim pospacerować, zatracić się, pogubić, zatrzymać na drinka lub lody i poprzyglądać życiu płynącemu obok. Kilka miejsc, które warto odnaleźć wśród plątaniny uliczek i placów to:

  • Plaza de la Virgen

Centralny plac w Starym Mieście, otoczony katedrą, bazyliką Nuestra Señora de los Desamparados oraz Pałacem Generalnej Rady Walencji. To popularne miejsce spotkań i relaksu, pełne kawiarenek i knajpek.

  • Plaza de la Reina

Plaza de la Reina to jeden z najważniejszych i najbardziej malowniczych placów w Walencji, który przyciąga zarówno turystów, jak i mieszkańców, oferując przyjemną atmosferę i wiele możliwości spędzenia czasu. Znajduje się tu imponująca katedra zbudowana w XIII wieku na miejscu dawnego meczetu. W środku warto zobaczyć przepiękne freski na sklepieniu nad ołtarzem oraz zajrzeć do Kaplicy Świętego Kielicha, w której zobaczycie Świętego Graala – są szanse, że jest to oryginalny kielich, z którego pił Jezus podczas ostatniej wieczerzy.

  • Lonja de la Seda

Absolutna perełka! Średniowieczna Giełda Jedwabiu, zbudowana w stylu gotyckim, która jest wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. To wyjątkowe miejsce dla miłośników historii i architektury. Warto zajrzeć, obejrzeć film o historii miejsca i wczuć się w jego atmosferę, wejść do podziemi i zerknąć na ogród z góry.

  • Dwie wieże – Torres de Serranos i Torres de Quart

To średniowieczne bramy miejskie zbudowane w stylu gotyckim, które dawniej ochraniały miasto. Obie wieże są symbolem potęgi i historii Walencji oraz są popularnymi miejscami turystycznymi, które warto odwiedzić podczas zwiedzania miasta. Dodatkowo, pełnią również funkcję punktów widokowych, oferując niezapomniane panoramy na okolicę. Zdecydowanie warto zapłacić za wstęp (opłata symboliczna) i zerknąć na miasto z góry – nam udało się wypatrzeć sporo ciekawostek np. łazienkę na świeżym powietrzu;).

  • Mercado Central

To historyczny targ miejski, który oferuje szeroki wybór świeżych produktów spożywczych, wędlin, serów i innych lokalnych specjałów. To idealne miejsce na degustację lokalnej kuchni i zakupy. Pod mercado znajdują się budki z jedzeniem, w których w dobrej cenie zjecie paelle, patatas bravas czy nadziewane papryki. Dwa razy stołowałyśmy się właśnie tu, żeby nie czekać zbyt długo na posiłek i dać radę zwiedzić jak najwięcej (wiele miejsc w listopadzie zamykało się już o 14, więc po szkoleniu nasze możliwości były ograniczone głównie czasem).

  • Mercado de Colón

Podobnie jak Mercado Central, Mercado de Colón służy jako miejsce handlu, ale skupia się bardziej na luksusowych produktach spożywczych, modzie i delikatesach. W budynku znajdują się ekskluzywne sklepy, kawiarnie, restauracje i bary. Warto zajrzeć i zrobić pamiątkową fotkę😊.

  • Iglesia de San Nicolás de Bari y San Pedro Mártir

Mówi się o nim „hidden gem” (ukryty klejnot) i jest w tym sporo prawdy. Kościół pod wezwaniem św.Mikołaja jest ukryty w niepozornym zaułku, absolutnie niewidoczny z ulicy spacerowej. Barokowe, pieczołowicie zdobione i przepięknie odnowione wnętrze kościoła zwala z nóg! Nie wiem czy byłam już kiedyś w tak kolorowej i bogato dekorowanej przestrzeni architektonicznej. Ciekawostką jest fakt, że sama budowla jest w stylu gotyckim. To połączenie baroku z gotykiem jest absolutnie wyjątkowe!

W cenie biletu (10 euro) dostaje się audioguide’a, z którego można dowiedzieć się bardzo wiele o historii Kościoła (m.in. po angielsku, hiszpańsku, włosku).

2. CIUDAD DE LAS ARTES Y DE LAS CIENCIAS

To przepiękny przykład nowoczesnej, a nawet nieco futurystycznej architektury w centrum miasta, która ma cele użytkowe – zachwyca wizualnie, a jednocześnie spełnia funkcje, naukowo-kulturalne, rekreacyjne. Jest dziełem architekta Santiago Calatravy i stanowi jedną z ikon współczesnej architektury w Hiszpanii. W skład Miasta Sztuki i Nauki wchodzą:

  • L’Hemisfèric – budowla w kształcie okręgu, zawierająca planetarium, kinoteatr IMAX oraz salę projekcji 3D.
  • Museo de las Ciencias Príncipe Felipe – interaktywne muzeum nauki, które oferuje liczne wystawy dotyczące nauki i technologii.
  • L’Umbracle – ogrodowy kompleks, będący miejscem spacerowym oraz ekspozycją roślinności.
  • L’Oceanogràfic – największe w Europie oceanarium, które prezentuje bogactwo różnorodnych gatunków morskich. Miejsce jest olbrzymie, podzielone na kilka stref. W jego skład wchodzi kilka bardzo nowoczesnych pawilonów, a część ekspozycji znajduje się na zewnątrz. Na nas największe wrażenie zrobiły olbrzymie akwaria z meduzami i fantastyczny pawilon arktyczny, a także rekiny i strefa tropikalna. Dzieci warto zabrać też na seans do kina 4d. Jest to atrakcja dodatkowo płatna, ale na pewno spodoba się najmłodszym. Na zwiedzanie warto zarezerwować min.4 godziny. My spędziłyśmy ich tu 5, a z dziećmi mogłoby to być nawet dłużej😉.
  • Palau de les Arts Reina Sofía – opera i sala koncertowa, która jest jednym z najważniejszych miejsc kulturalnych w mieście.
  • Puente de l’Assut de l’Or – futurystyczny most, który łączy różne części kompleksu.

Pomiędzy wszystkimi tymi miejscami „ciągną się” niezwykłe Ogrody Turia. W okolicy są place zabaw, boiska, ścieżki spacerowe. Jeśli nawet nie zdecydujecie się na dowiedzenie każdego, warto choć podejść i zerknąć na nie z bliska. To nic nie kosztuje, a cały kompleks jest naprawdę widowiskowy i robi wrażenie.

3. OGRODY TURIA i GULLIVER PARK

Ogrody Turia to niezwykły przykład potęgi ludzkiego umysłu i możliwości. Turia to rzeka, która kiedyś przepływała przez Walencję. Niestety, często wylewała zalewając i niszcząc okoliczne drogi i budynki, powodując duże straty materialne i zagrażając miastu i mieszkańcom. Postanowiono więc przesunąć koryto rzeki za miasto (wyobrażacie to sobie?!), a w miejscu, w którym rzeka płynęła wcześniej miała powstać droga. Na szczęście przeciwko temu pomysłowi zbuntowali się mieszkańcy, którym w mieście brakowało miejsca na wypoczynek i rekreację., Tak zrodził się pomysł na Park Turia – czyli parko-ogrody w dawnym korycie rzeki. Znajdują się tu ścieżki rowerowe i spacerowe, infrastruktura sportowa, place zabaw ( w tym absolutnie niezwykły Gulliver Park), dużo miejsca do uprawiania jogi na trawie (co jest tu bardzo popularne). Ogrody Turia ciągną się na długość ok.10 kilometrów. Mnie żal tylko było, że nie miałam czasowej możliwości na wypożyczenie rowerów, żeby zwiedzić park Turia z perspektywy dwóch kółek. To plan na kolejną wizytę w Walencji.

Gulliver Park

To najbardziej niezwykły placu zabaw, jaki w życiu widziałam. W PARQUE DE GULLIVER na terenie Ogrodów Turia znajduje się gigantyczna leżącą postać Guliwera z powieści Jonathana Swifta, a całe jego ciało i ubrania to jeden wielki plac zabaw – dziesiątki nietypowych zjeżdżalni, mostków, schodków, lin i korytarzy i zaułków. Bawią się tu całe rodziny! Nawet będąc bez dzieci nie miałam oporów żeby z placu skorzystać, bo dorosłych było tak wielu, że co mi tam szkodziło.

Wstęp na plac zabaw jest bezpłatny. Działa w różnych godzinach, zależnie od pory roku, ale zawsze do wieczora. To must- see w Walencji, jeśli podróżujecie z dziećmi. Myślę, że warto zarezerwować na zabawę co najmniej pół dnia😉. Warto zaopatrzyć się więc w przekąski i napoje.

4. BIOPARC

To jedna z największych atrakcji Walencji i miejsce, które na nas zrobiło największe wrażenie. Wyobrażam więc sobie jak bardzo spodobałoby się tu naszym dzieciom!

Bioparc w Walencji to nowoczesne zoo, otwarte w 2008 roku. W ogrodzie wprowadzono zasadę tzw. zoo-immersji, to oznacza, że zwiedzający mają poczuć się tak, jakby znajdowali się w naturalnym środowisku zwierząt. To naprawdę się tu udaje! Dzięki innowacyjnym rozwiązaniom architektoniczne bariery pomiędzy zwiedzającymi a zwierzętami na wybiegach są prawie nieodczuwalne. Przyznam szczerze, że biegałyśmy po zoo jak podekscytowane maluchy, bo nigdy nie widziałyśmy tak niezwykłego miejsca. Wybiegi słoni, hipopotamów, małp czy antylop są tak piękne, że aż zapiera dech! Naprawdę można poczuć się tu jak w Afryce.

5. PLAŻA MALVAROSSA

To jedna z najbardziej popularnych w okolicy plaż. Z centrum Walencji można się tu bez problemu dostać autobusem nr 32 i 19, które wzdłuż samej plaży zatrzymują się na kilku przystankach. Wzdłuż Malva Rossa biegnie deptak spacerowo-rowerowy, z którego widać morze. Znajdują się przy nim małe placyki zabaw, a także sporo knajpek i restauracji. Warto zajrzeć tu na drinka (polecamy lokalny specjał – Agua de Valencia), kawę albo odpoczynek na plaży. Ja zdecydowanie wolę nasze miejscowości plażowe i plaże nieco bardziej dzikie, ale Malva Rossa ma swój klimat i warto ją odwiedzić.

6. LA ALBUFERA

Albufera w Walencji to malownicze lagunowe jezioro, położone na południe od miasta. Bez problemu dostaniecie się tu autobusem nr 24 lub nr 25 z Puerta del Sol w centrum Walencji (koszt za bilet w 1 stronę to 1,5 euro – stan na listopad 2023 roku). To naturalna oaza przyrody, która stanowi ważny obszar dla ptaków wędrownych i endemicznych gatunków. Albufera jest również znana z tradycyjnego rybołówstwa i uprawy ryżu, co odzwierciedla się w lokalnej kuchni. Jest to popularne miejsce wśród mieszkańców i turystów, którzy przybywają tu, aby cieszyć się spokojem przyrody, rejsami łodzią po jeziorze oraz smakować lokalne specjały kuchni walencjańskiej. My niestety dojechałyśmy tu za późno na rejs łodzią, ale może uda się następnym razem.

7. Horchatería SANTA CATALINA

Są takie miejsce, które trzeba odwiedzić, bo są…żywymi zabytkami. Horchatería Santa Catalina to najstarsza w Walencji horchatería i chocolatería. Czym jest horchatería? To miejsce, które sprzedaje horchatę. A co to jest horchata? Horchata to napój mleczny o lekko słodkim smaku, pochodzący głównie z Hiszpanii i Ameryki Łacińskiej. Zwykle przygotowywany jest z namoczonych i zmiażdżonych nasion chufy (tzw. orzeszków tygrysich) wymieszanych z wodą i słodzonymi przyprawami, takimi jak cynamon i cukier. Pije się ja na zimno, w lecie z lodem. Mnie nie smakowała wcale, ale cieszę się, że skosztowałam 😉. Horchatę można pić w towarzystwie churros, albo bardziej typowo – z tzw. fartons, czyli  długimi, cienkimi, słodkimi bułeczkami-paluchami, które zanurza się w horchacie przed spożyciem. Warto skosztować, choć zdecydowanie wolę churrosy z czekoladą, ale te też tu zamówicie:).

8. Heladería Véneta

To lodziarnia, która oferuje przepyszne lody! Szczególnie polecamy smak „galleta de la abuela”, ale inne, których kosztowaliśmy też były pyszne! Tę lodziarnię znajdziecie przy CALLE BORDADORES 8, a znana jest w całej Hiszpanii.

9. CCCC (Centro del Carmen de Cultura Contemporánea)

To nieduże, ale bezpłatne i ciekawe miejsce z czasowymi wystawami sztuki współczesnej. Warto zajrzeć wieczorem, kiedy wewnętrzny dziedziniec jest pięknie oświetlony.

10. MUSEO DE LAS FALLAS

Przy Plaza Monteolivete, 4 znajduje się muzeum, w którym zobaczyć możecie Las Fallas, czyli gigantyczne ręcznie wykonane figury, zwykle z papieru maché. Przedstawiają one często postaci z życia codziennego, polityków, celebrytów itp. Podczas słynnego festiwalu w marcu są one palone na olbrzymich stosach. Wiadomo, że samo przygotowanie rzeźb i sam festiwal są czaso- i kosztochłonne. Niekoniecznie jest to też tradycja przyjazna środowisku, ma się jednak dobrze i tysiące ludzi zjeżdżają co roku do Walencji, żeby brać udział w tym wydarzeniu kulturalnym. Nie wszystkie fallas są palone i część z nich możecie zobaczyć w muzeum, gdzie dowiecie się również dużo więcej o samym festiwalu i jego etapach oraz symbolice.

JEDZENIE – na co zwrócić uwagę?

Będąc w obcym kraju zawsze warto skosztować lokalnych specjałów. W Walencji są to paella z królikiem, wspomniana horchata i fartons, tapas (jak wszędzie w Hiszpanii) oraz tradycyjna paella de patatas, a z napojów alkoholowy drink Agua de Valencia, który mimo dość „konkretnego” składu ( wino musujące cava, wódka, gin, świeży sok pomarańczowy i odrobina cukru) jest z reguły bardzo lekki, orzeźwiający i zwyczajnie pyszny. I mówię to ja, która nie przepadam za alkoholem, mieszkankami alkoholu, drinkami. Ten jednak zaskakuje smakiem i naprawdę warto go szkosztować. Najlepszą Agua de Valencia wypiłyśmy w klimatycznej knajpce CASA VANI (Spanish Tapas House),rzut beretem od Kościoła Św.Mikołaja, gdzie serwuje się ją w dzbankach i gdzie możecie nabyć w dobrej cenie smaczne menu degustacyjne. Nam się nie udało (przyszłyśmy ciut za późno), więc skorzystałyśmy z tradycyjnego menu – wszystko było bardzo smaczne.

GODZINY JEDZENIA 

W Hiszpanii godziny jedzenia są nieco inne niż w Polsce. Jeśli chcecie zjeść coś lunchowego/obiadowego zrobicie do bezpiecznie do ok.14.30. Potem, aż do ok.20-21 (zależnie od miejsca) nawet jeśli lokale pozostają otwarte, nie działa kuchnia i do kupienia będą wyłącznie tapas w formie np. kanapeczek. Wieczorem kupicie już wszelkiego rodzaju dania ciepłe. Jeśli więc macie ochotę na coś ciepłego w godzinach polskiego obiadu, warto pamiętać o powyższym. Jeśli chcecie zaoszczędzić a) czas, b) pieniądze polecamy lokalny foodtrack przy Mercado Central. Pan nie mówi po angielsku, ale ma menu obrazkowe, więc nawet jeśli nie znacie hiszpańskiego powinniście dać radę. Kupicie tu porcje paelli idealne dla 1 osoby, patatas bravas, nadziewane papryki na ciepło, tortillę de patatas, lasagne itp. Wszystko szybko, dość tanio i smacznie, a zjecie jak lokalsi – na stojąco i przy ladzie😊

ROWERY

W wielu miejscach jest opcja wypożyczenia rowerów i jeśli kiedykolwiek wrócę do Walencji rodzinnie i żadne szkolenia nie będą mnie czasowo ograniczać, na pewno skorzystam z tej opcji. Najbardziej będę chciała przejechać Ogrody Turia.

TRANSPORT MIEJSKI

Do większości miejsc dałyśmy radę dotrzeć na pieszo. Zwiedzanie miasta w ten sposób ma ten plus, że zobaczycie dużo więcej! Natomiast w Walencji bez problemu wszędzie dostaniecie się komunikacją miejską. Pojedyncze bilety kupuje się u kierowcy (gotówką lub kartą) i kosztuję 1,5 euro za przejazd (listopad 2023). My z autobusów korzystałyśmy może 2 razy podczas całego tygodnia. Nabiłyśmy jednak z 90 kilometrów chodząc😉.

To jak? Kto do Walencji? To naprawdę piękne, klimatyczne miasto, które warto poznać bliżej:).

Przeczytaj również: