GDZIE: Trzcinica 646, 38-207 Trzcinica
WSTĘP: płatny
PARKING: tak (bezpłatny)
Z WÓZKIEM: tak; z wózkiem inwalidzkim tak – ale tylko na dolną część i pawilon
TOALETY: tak + przewijak
ILE CZASU: min. 2 godziny
JEDZENIE: w sezonie działa tu restauracja, poza sezonem jest otwarta w weekendy
INNE: czwartki są dniem darmowego wstępu
Skansen Archeologiczny w Trzcinicy znajduje się w miejscu, w którym kiedyś istniało wielkie i dobrze zorganizowane grodzisko. Jest to jedno z ważniejszych stanowisko archeologicznych Polsce i aż się dziwimy, że dopiero niedawno o nim usłyszeliśmy.
Skansen znajduje się niedaleko Jasła, nad doliną rzeki Ropy (która go nawet raz porządnie zalała…) i jest dość nowoczesną placówką muzealną – łączy kino (świetny film dokumentalny o historii grodziska i pracach archeologów), wystawę wewnętrzną w nowoczesnym pawilonie wystawowym oraz zabytkowe grodzisko, sektor hodowlany i wieżę widokową. Z tych atrakcji może skorzystać przeciętny turysta.
W Karpackiej Troi zrekonstruowano osadę sprzed 3,5 tysiąca lat oraz wioskę słowiańską z IX wieku, wały obronne i 2 bramy prowadzące do grodu. W godzinach zwiedzania czeka tu na odwiedzających kilkanaście otwartych do zwiedzania chat zbudowanych w oparciu o wyniki badań naukowych i dostępną wiedzę.
Po dolnej części skansenu można chodzić z wózkiem , do górnej prowadzą liczne schody, więc wózek należy zostawić na dole. Nam towarzyszył trzyletni Jasio, który był miejscem zafascynowany i 3 godziny dzielnie maszerował, po to by ostatecznie po zwiedzaniu zasnąć w samochodzie😉.
Niestety podczas naszej wizyty wieża widokowa przechodziła remont i nie mogliśmy na nią wejść. Na szczęście z wałów w górnej części skansenu również rozciągają się piękne widoki.
Podobał nam się tutaj tak naprawdę cały teren – duży, zadbany, zróżnicowany. Super, że można swobodnie wchodzić do chat, świetnie, że spotkaliśmy Pana pszczelarza w stroju z epoki, który bardzo ciekawie opowiadał nam o swoich miodach (oczywiście była też degustacja), a nawet podarował mi tzw. odsklepiny miodowe, które od kilku dni stosuję na moje zawalone zatoki (powiem Wam, że nigdy wcześniej nie słyszałam o takim naturalnym leku, ba, nie znałam nawet tej nazwy!). Fajnie, że są schody (są schody – jest przygoda) i zagroda ze zwierzętami (tu spędziliśmy z pół godziny). Jednym słowem zwiedzanie skansenu było bardzo udane i zajęło nam na spokojnie ok.3,5 godziny.
Film w Sali kinowej był niezwykle ciekawy. Nie wiem do końca ile zrozumiały z niego nasze młodsze maluchy, ale… trzydziestominutowy seans przesiedziały zainteresowane, czasem dopytując i komentując.
Ekspozycja w budynku mieści się zaraz obok sali kinowej. Nie jest duża, ale bardzo nowoczesna w formie. Zobaczycie tu m.in. fragmenty naczyń, monety, szczątki biżuterii znalezione w Trzcinicy podczas wykopalisk archeologicznych.
Myślę, że miejsce będzie absolutną gratką dla fanów historii, ale będzie się też podobać wszystkim rodzinom, które tak jak my lubią dowiedzieć się czegoś nowego w niebanalnym otoczeniu. Przed przyjazdem warto upewnić się czy działa restauracja, jeśli nastawiacie się na posiłek, a także czy w skansenie nie odbywa się akurat jakaś duża impreza.