Jakie plany na dziś – czyli z dziećmi w podróży czas się nie dłuży!

GDZIE: ul. Jedności Narodowej, Szklarska Poręba

WSTĘP: płatny

PARKING: NIE (warto przyjechać wcześniej i zaparkować na którymś z miejskich płatnych parkingów)

Z WÓZKIEM: nie, z wózkiem inwalidzkim -zdecydowanie nie

TOALETY: NIE

ILE CZASU: min. pół godziny

JEDZENIE: nie, napoje tak.

Trollandia z dziećmi?

TROLLANDIA to park linowy w Szklarskiej Porębie – jeden z fajniejszych i ładniejszych w jakich byliśmy. Nie do końca fajne jest położenie parku przy głównej ulicy. Z drugiej jednak strony – znajduje się  na naturalnym wzniesieniu (stąd spore różnice wysokości nawet na jednej trasie), jest wkomponowany w drzewa (co wygląda pięknie), a niedawno przeszedł częściowy lifting i niektóre z przeszkód są nie tylko pomysłowe, ale też zwyczajnie… ładne. Do ich wykonania użyto drewna akacji, które łatwo rozpoznacie – jest jaśniejsze niż „starsze” przeszkody, a dodatkowo deski użyte do stworzenia nowych przeszkód nie są „mierzone od linijki”, tylko mają bardziej naturalne kształty.

Znajdziecie tu 5 tras – oprócz czterech opisanych na stronie internetowej parku jest tez trasa piąta – nowa, filoletowa.

Każdy znajdzie tu coś dla siebie.

Wszystkie trasy posiadają specjalny system asekuracji, dzięki któremu w trakcie przechodzenia między przeszkodami nie musicie się wypinać i przepinać. Z tym spotkaliśmy się po raz pierwszy. Początki były trudne (na szczęście było obowiązkowe szkolenie), ale szybko doceniliśmy takie rozwiązanie. Biorąc pod uwagę wysokości w niektórych miejscach jest to naprawdę super bezpieczna opcja.

W Trollandii pracownicy przykładają duża wagę do bezpieczeństwa. Tu żeby przejść daną trasę nie wystarczy być jakiegoś wzrostu. Tu sprawdza się wysięg ręki – co tak naprawdę realnie przekłada się na bezpieczeństwo. Dzieci tego samego wzrostu mogą mieć różną długość rąk – a ta długość musi być taka, żeby przechodzący dosięgał do górnych elementów przeszkód.

Niestety okazało się, że z naszych dwóch siedmiolatek tylko Gaja dała radę wejść na trasy z uprzężą (zieloną i fioletową), bo tylko ona miała odpowiedni wysięg ręki. Niepocieszona Ala mogła skorzystać tylko z Trollinkowa – trasy siatkowej dla młodszych dzieci. My natomiast nie miałyśmy problemu z wytłumaczeniem Ali dlaczego tak to wygląda. Hania skorzystała z trasy fioletowej i niebieskiej, mama Asia z niebieskiej, a ja (z moim lękiem wysokości) z fioletowej. Trasa niebieska znajdowała się zbyt wysoko nad ziemią i choć to na nią kupiłam początkowo opaskę, nie odważyłam się z niej skorzystać. Wystarczyło poinformować obsługę i nie było problemu z taką zamianą.

Wielbiciele emocji mogą skorzystać z trasy najwyższej – czerwonej. Jeśli jednak macie wątpliwości czy dacie radę, polecam spróbować od trasy łatwiejszej😊.

Przy kasach, ale również na terenie parku znajdują się ławki i huśtawki dla obserwatorów.

Druga (i każda kolejna ) trasa jest zawsze tańsza niż pierwsza. Opłata za Trollinkowo (park siatkowy) jest jednorazowa i upoważnia do korzystania z atrakcji bez limitu.

Nam bardzo się tu podobało.

WAŻNE!

Pamiętajcie, że aby skorzystać z parku linowego trzeba mieć pełne obuwie!

Warto wspomnieć, że zaraz obok znajduje się tor saneczkowy, który też całej naszej dziewczyńskiej ekipie przypadł do gustu😊!

SZCZEGÓŁOWY CENNIK, INFORMACJE O GODZINACH OTWARCIA ITP. ZNAJDZIECIE TU: https://trollandia.pl/

 

 

 

Przeczytaj również: