PARK LINAADRENA W SOSNOWCU Z DZIEĆMI?
GDZIE: SOSNOWIEC, Park im. Jacka Kuronia
WSTĘP: płatny
PARKING: tak (bezpłatny)
Z WÓZKIEM: tak, z wózkiem inwalidzkim – raczej tak.
TOALETY: toytoye w parku, klasyczne toalety (płatne) w knajpkach obok
ILE CZASU: zależy ile wybierzecie tras, my byliśmy tu ok.godziny
JEDZENIE: obok – knajpka Muszelka (pizza, sałatki, desery) i knajpka-kawiarenka z hot-dogami, frytkami itp.
Nasze dzieci, w odróżnieniu do nas, bardzo lubią parki linowe. Mama ma lęk wysokości, tata nie przyznaje się czemu nie korzysta z takich atrakcji ;), a dzieciaki nie dość, że je lubią, to wykazują się dużą sprawnością, chęcią przezwyciężania ewentualnych lęków i pokonywania słabości. Od czasu do czasu chętnie zabieramy je do takich miejsc, bo widzimy ile satysfakcji im to daje.
Ostatnio wybór padł na park LinaAdrena, który znajduje się w Sosnowcu i jest pięknie zlokalizowany – wśród drzew, w cieniu, obok fantastycznego parku pełnego atrakcji dla rodziny, o którym przeczytacie TUTAJ.
LinaAdrena to:
- 4 zróżnicowane trasy wśród cudownej obecnie zieleni na wysokości od 3 do 6 metrów (w najwyższych punktach, niekoniecznie na długości całej trasy), dla dzieci i dorosłych o wzroście kolejno od 110 cm, 120 cm, 135 cm i 140 cm. Kolejna trasa ma powstać wkrótce – ta będzie najbardziej adrenalinowa😊.
- Możliwość organizacji urodzinek,
- Leżaczki dla obserwujących,
- Obowiązkowe szkolenie przed wejściem na trasę,
- Ciągła asekuracja, bez konieczności odpinania i przypinania karabinka (to duże ułatwienie i bardzo bezpieczna opcja),
- Miła obsługa – mimo dużej ilości ludzi (akurat kiedy weszliśmy sporo osób podeszło do kasy) wszystko poszło szybko i sprawnie,
- Cena taka sama niezależnie od trasy – 30 zł,
- Możliwość przejścia (za dodatkową opłatą) z instruktorem, jeśli jest akurat dostępny,
- Bliskość do cudnego i pełnego atrakcji Park Kuronia, który był następnym po parku linowym punktem programu – dzięki temu nawet jeśli nie macie tu najbliżej może opłacać Wam się przyjechać, bo w okolicy można cudnie spędzić cały dzień!
Gaja (lat 8) na rozgrzewkę przeszła trasę Starszy Szeregowy (podobało jej się i nie bała się w ogóle – dobra trasa po wielomiesięcznej przerwie), a potem trasę Kapral. Tu za pierwszym razem widziałam walkę ze strachem, uspokajanie się oddychaniem itp., choć dzielnie dała radę. Za drugim razem na Kapralu poszła jak burza, bo już wiedziała z czym się tą trasę je😊. Bardzo przypadła jej do gustu!
Iwo (lat 12) od razu poszedł na najtrudniejszą trasę Oficer i przeszedł ją 2 razy, bo przypadła mu do gustu. Pierwszy raz szedł z ciągłą asekuracją i też mu się spodobała.
Następnym razem może i mama się odważy? Przy moim lęku wysokości miewam problemy z takimi atrakcjami, ale czasem udaje mi się przemóc strach i wejść na najłatwiejszą trasę😊 ku uciesze dzieci i zapewne postronnych obserwatorów;)
LinaAdrena znajduje się też w Gliwicach. Tam parę razy był już Iwo, ale Gaja jeszcze nie próbowała. Wkrótce to nadrobimy😊
Ps. Jeśli macie na pokładzie maluszki, które nie łapią się na trasy parku linowego, zaraz obok LinyAdreny znajduje się minitrasa linowa, niska, bez asekuracji, zakończona tradycyjną, zabawową tyrolką – widziałam, że cieszy się powodzeniem😊. To super opcja!
Ps2. Przed wizytą polecamy zajrzeć na stronę parku. Znajdziecie ją TUTAJ.